PIĘKNA ZIMA!
To jedna z pór roku, wiedzą o tym nawet dzieci. Teoria jedności mówi, że takie określenie jest tylko w świecie materialnym. Wg starych kultur, kiedy bogini stąpa po śniegu na jej śladach zakwitają kwiaty. Czujące istoty zauważają, bez względu na to co inni robią, że to czas spowolnienia, odpoczynku, pasywności. Przyroda śpi. Cała energia schodzi w głąb – nazywana jest na Wschodzie In – żeńska, dośrodkowa, implozyjna, żywioł
wody, kolor niebieski. Pod każdym słowem kryje się wiele określeń, podaję tylko symbole podstawowe. Nie znaczy że trzeba ubierać się na niebiesko. Płatki śniegu są przecież tęczowe. …Jest wytężona praca nerek. One mogą być zanieczyszczone i spada odporność przy spadku temperatury, są objawy choroby. Ciało domaga się oczyszczenia, leżenia, odstawienia śluzującego pożywienia, a najczęściej do ciała idzie kolejna trucizna – tzw leki. Podwyższona temperatura ciała jest zbawienna, wskazuje, że wewnętrzny system odpornościowy podjął działanie. Nie warto go niszczyć zbijając gorączkę. Do 39 stopni C nic się nie robi. Najwyżej: kompres zimnej wody na czoło a ciepłej na grasicę. Przy łóżku w okolicy nóg stawia się miseczkę z solą. Rano wyrzuca. Wyleżenie w ciepłym łóżku to najlepsza recepta. Pamiętaj, żadna metoda sprawdzona przez innych nie jest dla wszystkich. Energia życiowa przez ciało fiz. cały czas podpowiada co robić. Doznania ciała fiz. są jego preferencjami. To jego fizjologia i konkretnie jego dotyczą.
Zimą ciało kurczy się, krążenie nie jest takie jak latem. Pojawiają się inne priorytety. Nawet nie ma już wyrywania do ulubionego tańca spontanicznego. Nie wskazane jest robienie czegoś na siłę. Dlaczego dużo ludzi choruje, bo zaburza rytm tego żywiołu czyli pory roku. Chcą pracować jak wcześniej, brak intuicji, wsłuchiwania się w siebie. Nie jest prawdą, że jest to czas smutku, powagi, nadziei na rychłą wiosnę. Nadzieja czy tęsknota nie pozwalają się cieszyć słodyczą chwili, ciągle jest się w przeświadczeniu braku.
Prawie już każdy zna powiedzenie :
„SŁUCHAJ SIEBIE, W TOBIE SĄ WSZYSTKIE ODPOWIEDZI” lub „MASZ W SOBIE WSZYSTKO.
Co innego wiedzieć a co innego korzystać z tego. Zimowa aura sprzyja medytacji, cieszeniu się chwilą, wyciszeniu, bierności, by zregenerować ciała fizyczne, gdy będzie ożywała przyroda, gdy trzeba będzie porządkować zakurzone domy, piwnice, strychy i cieszyć się zajęciami ogrodowymi, SIANIEM, wędrówkami wśród drzew….
Spotkania w ulubionych małych grupkach, gdzie jest zrozumienie siebie, akceptacja i brak rywalizacji są nawet wskazane. Nie na siłę. Mają swój czar, na pewno pozwalają na większe otwarcie.
Mało kto potrafi przeżyć właściwie zimę, a tym bardziej jak jest to osoba samotna. Iluzja oddzielenia, samotności, odrzucenia jest tak ogromna, że doprowadza do depresji, a potocznie daje doła.
Cudownie robi kąpiel w dużej pianie ze przeświadczeniem ” kąpię się w obfitości światła”. Osobiście często zapadam w siebie, czuję wyraźny przepływ, który maleje w stanie pełnej gotowości dla świata zewnętrznego
Pojawiają się niesamowite podpowiedzi, kierunki dla przyszłych przedsięwzięć, zwiększa moje widzenie wewnętrzne, otwierają bramy pozornie zamknięte przez umysł.
Wiem też, że medytacje na następnych spotkaniach z kobietami będą właśnie takie, modelujące na bieżąco, każdy będzie jej żywym kreatorem. Chociaż szkielet medytacji, który do nas dochodzi /mowa o każdej medytacji z zewnątrz/ ma być w domach modelowany na swoje potrzeby, to jednak mało kto z tego korzysta. Słuchanie matrycy trwa zbyt długo. Nie ma szans pojawienia się wówczas informacji odpowiednich na dany czas.
Mocą grupy jest otwarcie i przepływ, potęgowanie odczuć w doświadczeniach. Ponadto widzimy swoje zachowanie na tle innych. Jaka jest reakcja, zwłaszcza w sytuacjach , często nie do przewidzenia.
Od 2017r. mam różne odczucia co do organizowania grup, w których jedynym jak czułam dotąd zadaniem jest przypominanie sobie o tym co zapomniane, ale jakoś mi już to słowo nie pasuje, bardziej wolę
„ROZTRZASKAĆ IDENTYFIKACJE ZE WSZYSTKIM CO JEST”, czyli „WYZWOLIĆ Z ILUZJI ODDZIELENIA”.
Odbywa się to przy rezonansie, między słowami, bo jakby gruba warstwa lodu daje świadomość oddzielenia. Dlatego można tu użyć słowa – ma się ona rozkruszyć, rozsypać. Nikt nie wie który to będzie krok na takim lodzie. U niektórych jest ta zasłona całkiem cienka, u innych bardzo i to bardzo gruba. To oczywiście subiektywna ocena.
Jest piękne chińskie powiedzenie. ” NIGDY NIE WIADOMO, KTÓRA KROPLA ROZBIJE SKAŁĘ”.
Są we mnie chwile zwątpienia, czy to ma sens, czy komuś to faktycznie jest potrzebne, bo przecież nie da się tego nauczyć, to się wydarza.
Kiedy jednak słucham wypowiedzi uczestniczek po zajęciach, kiedy czytam wpisy, kiedy mam od Was telefoniczne opowieści o radosnym spokoju, którego jest coraz więcej w życiu i wzroście pozytywnych sytuacji, zdecydowanie zmienia się mój nastrój, wraca wiara w to co robię, bo też ważne jest pobyć w grupie osób o podobnych zapatrywaniach, których brakuje w codziennym życiu w rodzinie czy w sferach zawodowych. Ponadto w grupie pojawiają się odpowiedzi na nurtujące pytania.
Życzę niech czas zimy – pięknej BIAŁEJ MATKI płynie Tobie spokojnie, płynnie i przynosi wewnętrzne olśnienia. Do zobaczenia , do usłyszenia. Z miłością i gorącym sercem Elżbieta.