26 listopada -mój ważny dzień.
Czasami słyszymy wypowiedzi co jest dla kogo cenniejsze: urodziny czy imieniny.
Wg mojego rozeznania, nie można tego porównywać.
Każde z nich ma ogromne znaczenie.
Dzisiaj 26 listopada - o urodzinach, mój pierwszy, głęboki wdech – przyjęcie życia po przekroczeniu łonowej bramy.
Czy jest z tego Oddech Serca? Mało kiedy.
Będziemy mówić o tej ukrywanej tajemnicy i robić go w grupowym spotkaniu 31.12.br.
Te pierwotne przyjecie jest pełne, czy częściowe zwłaszcza, gdy mama rodzi w bólach, albo była wpadka?
Odkręcam to wiele lat i raduję zarazem, bo wiem, to nie ona jest przyczyną płytkiego oddechu, skurczu w mięśniach,
brania w minimalnych dawkach tego co daje ocean obfitości.
Została zmanipulowana kodem Jahwe, co niesie się z pokolenia na pokolenie od wieków.
Kiedy już się to wie, Kochane Kobiety – zastosować trzeba dekoder na bóle rodzenia czy inne.
Dotyczy to także kreacji marzeń, one powstają z myśli, serca, jednak zależą od stanu kobiecego dolnego ośrodka, dolnego tan-tien i kundalini.
W Dniu mojego święta, czuję ogromną wdzięczność do swej mateńki,
jestem i mam ciągle ogromną szansę na pełne zrealizowanie
indywidualnej misji, która współgra z przeznaczeniem ludzkości.
Czuję serdeczną wdzięczność do każdej Istoty co stanęła na mojej ścieżce życia pokazując ukryte cienie lub mój blask.
Blask, jestem blask – to tekst pięknego utworu, który poznałam dawno temu.
Niestety zniknął z YT.
Niech nasze życie Jest wieczną wiosną, majem, radością, pięknem i prawdą, która przejawia się w wolności.