NARODZINY-przejście przez wymiary.
6 grudnia 2017r. powiększa się nasza rodzina o wnuczkę Laurę. Oczywiście radość wielka, dla mnie tym bardziej, bo odkryłam nowa swoją możliwość. Obiecałam synowej, że jeśli zacznie się akcja porodowa, ja będę przy niej energetycznie i będę wspierać.
Ok. godz. 16,00, gdy pojawiły się oznaki w ciele, że to już czas, jedzie do szpitala. Ja ok. godz. 20,00 odłożyłam swoje zajęcia przy opracowywaniu programu na najbliższe warsztaty i usiadłam do medytacji. Sama nie wiem dlaczego akurat o tej godzinie. Weszłam w przestrzeń, którą ostatnio rozpoznałam, piękną i świetlistą, należącą do Pramatki. Przywołałam duszę dziecka, które miało się narodzić. Porozmawiałam o jej zadaniu, o tym by pomogła w porodzie, podpowiedziałam co ma zrobić, by dziecko wyszło razem z wodami. Po odpowiednich argumentach, które same płynęły z serca – weszła
do ciała Sylwii, ale tak naprawdę połączyła się z rodzącym dzieckiem. Wcześniej jej w nim nie było. Dlatego były duże bóle. Pojawił się obraz świetlistej wody jak wodospad i a w nim wypływające na świat ziemski niemowlę. Poczułam ulgę i radość. Sesja została zakończona.
Po 2 min. zadzwonił syn – mamo, akcja porodowa się zaczęła..
- Ja – już jest wszystko dobrze, duszę przywołałam do dziecka, poród będzie piękny. Ucieszył się. Faktycznie tak było, bo po 6 minutach dziecko przyszło bez komplikacji , razem z wodami na świat. To był mój pierwszy raz, w ten sposób pomagać przy porodzie. Cudowny to stan.
Dlaczego to piszę, bo zamierzam i Ciebie podczas wewnętrznych podróży poprowadzić w tę przestrzeń, gdzie można załatwiać swoje sprawy. Omówię szczegółowo , co zrobiłam dla tego porodu. Kiedyś wprowadziłam tam na rękach głowę z bólem w prawej półkuli, nie pamiętam , by coś takiego kiedyś miało miejsce, po chwili ból ustąpił i nie powrócił więcej.
Czy jesteś gotowa podążać w głębiny swej jaźni? Jeśli tak – spotkamy się już wkrótce. O szczegółach spotkań dla kobiet czytaj na stronie. Najbliższe już 17 grudnia bm.